niedziela, 16 grudnia 2012

Na czym stoję

Zanim w kolejnych postach zacznę skupiać się na konkretnym sprzęcie potrzebne do każdej z naszych trzech, królewskich dyscyplin, napiszę ogólnie jak wygląda moja obecna sytuacja "sprzętowa", żebyście mogli odnieść to do waszej sytuacji. Poniekąd chcę wam pokazać, że nie trzeba sprzętu za grube tysiące, a przynajmniej na początku nie trzeba. 

1. Pływanie
Czepki - posiadam dwa. Jeden silikonowy, grubszy i drugi gumowy z zawodów w Suszu. Kolejna istotna rzecz to okularki, tak jak pływając w basenie nie byłem przyzwyczajony do używania ich (mimo szczypiących oczu po chlorze) tak teraz naprawdę się przydają. Jednak na razie nie inwestowałem dużo. Okularki Spurt za około 40zł. Jak dotychczas startowałem zawsze w kąpielówkach (Triboard -60zł).
W sumie: 120zł

2. Rower
Tutaj sprzętu wiele nie ma. Od góry - kask. Zwyczajny, jeden z tańszych kasków. Jest obowiązkowy na zawodach, bez niego nawet nie wejdziemy do strefy zmian. Ceny kasków rozpoczynają się od okołu 70zł. Druga sprawa, wydaje się najistotniejsza - rower. Możecie wierzyć mi lub nie, ale... od 7 lat nie miałem roweru. Jakoś jazda na rowerze nigdy mnie nie kręciła, więc i sprzęt nie był mi potrzebny. Na wszystkie zawody pożyczałem rower (albo od Borsiego albo od brata albo od wujka). Pora jednak przyszła na regularne treningi i starty na własnym sprzęcie. Zdecydowałem się na CUBE Curve Pro 2012, który jest rowerem crossowym, który miał być najlepszym rozwiązaniem zarówno na starty na asfalcie (wąskie opony) oraz rajdy w terenie (w końcu rower crossowy). Z perspektywy czasu jednak uważam moją decyzje za... średnią (w myśl powiedzenia: "Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego"). Wyraźnie tracę na czasie na asfalcie, natomiast w przypadku górskich wyścigów rower nie wytrzymuje. Jednak do treningów jest ok, zakup czasowego sprzętu planuję dopiero przed Ironmanem. 
W sumie: 2170zł

Cube Curve Pro


3. Bieg
W tym wypadku na sprzęt nie mam co narzekać, a to ze względu na fakt, że bieganie trenuję już od 4 lat. Obecnie startuję w obuwiu Nike Revolution. Bardzo fajne startówki, lekkie, wentylowane... może trochę za duża amortyzacja, ale kupione po okazyjnej cenie 179zł. Większość zawodów odbywa się już latem dlatego też krótkie skarpetki biegowe, spodenki i koszulka (około 150zł) i jesteśmy gotowi do biegania. Stroju triathlonowego, startowego się jeszcze nie dorobiłem.
W sumie: 329zł. 


Nike Revolution

I tak właśnie wygląda sprzęt którym dysponuję. Oczywiście zamierzam cały czas iść do przodu o czym będę na bieżąco informował. 

Na sam koniec zamieszczam, jak przypada na koniec tygodnia, treningi:
Poniedziałek (10.12): 11km biegania + 1h Zumby
Wtorek (11.12): Basen - praca nad techniką + szybkość 250m [04:47]
Środa (12.12): Rowerek z obciążeniem 5 (40 min) + 1.5h piłki nożnej
Czwartek (13.12): Rowerek z obciążeniem 6 (30 min), średni puls: 145
Piątek (14.12): Bieg (6km)
Sobota (15.12): Rowerek z obciążeniem 6 (1 h)
Niedziela (16.12): Bieg (18 km) + 4h Zumby

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz