sobota, 30 marca 2013

Biegiem przez biegi

Mój dzisiejszy post zostanie poświęcony rodzajom biegów, a wybór mamy duży.
Z pewnością wiele osób, które nie uzależniło się od biegania stwierdzi, że bieganie przecież jest nudne, tylko przebierasz nogami i zazwyczaj wracasz do tego samego miejsca. Powiedzą jednak tak, którzy nigdy nie biegali. Na pytanie - Co daje Ci bieganie? - odpowiem. - Możliwość przebywania sam na sam ze sobą, walkę z własnymi słabościami, nowe wyzwania, możliwość poznania nowych, niezwykłych miejsc i ludzi, satysfakcję i wiele innych "rzeczy", które ciężko opisać słowami. 

Bieganie nie musi być nudne i sprowadzać się do tej samej trasy w parku, czy odcinku dom-praca-dom, zwłaszcza kiedy startuje się w zawodach. Obecnie obserwujemy rozkwit biegania w Polsce, do wyboru praktycznie co weekend mamy kilka imprez w okolicy, od osiedlowy zawodów po wielkie biegi masowe, jest w czym wybierać.



Biegi Uliczne - najpopularniejsza grupa. Jest ich naprawdę mnóstwo w całej Polsce, od krótki kilku kilometrowych do biegów ultramaratońskich, każdy znajdzie dystans dla siebie. Trasa jasno wyznaczona, często prowadzi przez miasta, biegi bardzo medialne. Dobry początek na rozpoczęcie przygody z bieganiem.

Największy w Polsce bieg uliczny, Biegnij Warszawo (2012)

czwartek, 21 marca 2013

Next step...

Pierwszy wspominanych przeze mnie bardziej "istotnych" startów już za mną. XIV Półmaraton Żywiecki odbył się w minioną niedzielę. Start był poprzedzony dość długą przerwą w zawodach z mojej strony i miał być potraktowany treningowo, no właśnie, miał być...

Przed startem, z Wojtkiem i Damianem

Oczywiście atmosfera zawodów i ten tłum (ponad 1100 zawodników - rekord frekwencji tej imprezy) nie pozwolił mi w ogóle trzymać planowanego tempa "treningowego".

wtorek, 12 marca 2013

Tyle stracić w jeden dzień...

"Jak łatwo można stracić miesiące starań i przygotowań w jeden lub dwa dni..."

Może brzmi to dramatycznie, ale jestem na prawdę bliski takiej sytuacji. Mój najbliższy start (bardziej istotny) w tym roku już za 5 dni, a ja leżę w łóżku i ledwo przenoszę palce nad klawiaturą. Znacznej poprawy nie przewiduje ani jutro ani za 2 dni, więc... zapowiada się tydzień bez treningów przed tym półmaratonem.