Mój dzisiejszy post zostanie poświęcony rodzajom biegów, a wybór mamy duży.
Z pewnością wiele osób, które nie uzależniło się od biegania stwierdzi, że bieganie przecież jest nudne, tylko przebierasz nogami i zazwyczaj wracasz do tego samego miejsca. Powiedzą jednak tak, którzy nigdy nie biegali. Na pytanie - Co daje Ci bieganie? - odpowiem. - Możliwość przebywania sam na sam ze sobą, walkę z własnymi słabościami, nowe wyzwania, możliwość poznania nowych, niezwykłych miejsc i ludzi, satysfakcję i wiele innych "rzeczy", które ciężko opisać słowami.
Bieganie nie musi być nudne i sprowadzać się do tej samej trasy w parku, czy odcinku dom-praca-dom, zwłaszcza kiedy startuje się w zawodach. Obecnie obserwujemy rozkwit biegania w Polsce, do wyboru praktycznie co weekend mamy kilka imprez w okolicy, od osiedlowy zawodów po wielkie biegi masowe, jest w czym wybierać.
Biegi Uliczne - najpopularniejsza grupa. Jest ich naprawdę mnóstwo w całej Polsce, od krótki kilku kilometrowych do biegów ultramaratońskich, każdy znajdzie dystans dla siebie. Trasa jasno wyznaczona, często prowadzi przez miasta, biegi bardzo medialne. Dobry początek na rozpoczęcie przygody z bieganiem.
Największy w Polsce bieg uliczny, Biegnij Warszawo (2012)
Biegi przełajowe - biegi terenowe. Tu nie mamy do czynienia z asfaltem i betonowymi dżunglami. Trasa zazwyczaj biegnie lasami, polami lub w innym naturalnym terenie. Jeśli ktoś kocha naturę to biegi stworzone specjalnie dla niego.
Na trasie jednego z biegów przełajowych
Biegi Górskie - trzymając się tematyki natury należy wspomnieć o biegach górskich. Nie różnią się wiele od przełajowych poza tym, że... są znacznie cięższe. Jeśli komuś się wydaje, że bieganie w górach jest łatwe, to znaczy, że nigdy nie próbował. Oczywiście piękne widoki rekompensują wysiłek jednak najpierw... trzeba wbiec tam na górę. Przy okazji biegów górskich wyróżniamy trzy typy:
- alpejski - w zasadzie cały czas pod górkę, w uproszczeniu mówiąc, start na dole, meta u góry
- anglosaski - tyle samo się wbiega ile zbiega, często wbiega się na szczyt, aby wrócić do miejsca startu
- zbiegi - zasada prosta, startujemy z góry i kto pierwszy na dole
Elementy biegu górskiego, Bieg Szlakiem Wygasłych Wulkanów, Złotoryja (2012)
Biegi ekstremalne - wciąż mało wrażeń i adrenaliny? Na przeciw prawdziwym łowcom przygód wychodzą biegi ekstremalne, gdzie bieganie łączy się ze sztuką survivalu, przeszkodą nie jest tylko zmęczenie, ale i przygody naturalne oraz sztuczne. Najbardziej znane tego typu biegi w Polsce to Bieg Katorżnika, Bieg Szlakiem Wygasłych Wulkanów oraz Pogrom Wichra.
Bieg Katorżnika, Lubliniec - Kokotek (2009)
Ultramaratony - to już nieco inna klasyfikacja. Do biegów ultramaratońskich zaliczają się wszystkie, których dystans przekracza 42 195m, czyli dystans klasycznego maratonu. Od 50km po 200km albo biegi 12 czy 24-godzinne. To dopiero hardcore. Biegi dla prawdziwych twardzieli.
Biegi na Orientację - ostatnia, a zarazem chyba najciekawsza forma biegania. Od Ciebie zależy jaką trasę pokonasz, w jakiej kolejności i ile punktów zaliczysz. Dostajesz mapę i ruszasz w drogę. Tu poza samym bieganiem trzeba włączyć myślenie. Oczywiście w różnych wersjach (miejskiej, górskiej, przełajowej). Często dla uatrakcyjnienia zawodów pojawiają się także zadania specjalne.
Rajd Miejski w Gliwicach (2011)
Biegi nietypowe - do tej grupy biegów możemy wrzucić sporo zawodów, o których przeciętny człowiek słysząc złapie się za głowę. Ja podam dwa przykłady w których miałem okazję brać udział - bieg po schodach i bieg tyłem. Pierwsza konkurencja jest zaskakująco popularna na całym świecie, druga już traktowana z nieco większym przymrużeniem oka też dostarcza sporych emocji i... zakwasów.
Puchar Polski w Biegu po schodach, Katowice (2009)
Mistrzostwa Polski w Biegu Tyłem, Lubliniec-Kokotek (2010)
Na koniec informacja techniczna, bo wiele osób pyta mnie: "Jak Ci tam idą te Twoje maratony?" albo "Ile kilometrów miał ten Twój maraton?". Otóż moi drodzy maraton jest jeden i zawsze ma 42 195m (42km), biegi na innych dystansach nie są już maratonami (są półmaratony, ultramaratony, mini maratony, itp.). Dodam, że nie ukończyłem jeszcze maratonu, planuję w przyszłym roku, tak więc nie zwę się jeszcze maratończykiem.
Lubię obserwować Twoje wyczyny;) Osobiście regularnie biegam pół roku, ale jakoś tak w organizowanych biegach nie mam odwagi startować. Trzymam kciuki za przyszłoroczny maraton;)
OdpowiedzUsuń