Start w Silesiamanie w Katowicach miał być zwieńczeniem mojego Triple
Ironman Challenge, jednak trochę się przeliczyłem, a może poszedłem po rozum do
głowy i trochę odpuściłem przed zawodami (dziękuję Kasiu!) i opłaciło się. Do
końca wyzwania pozostały 4 dni, a do pokonania: pływanie (2km), rower (35km) i
bieganie (16km) - podsumowanie napiszę początkiem września. Teraz czas na
podsumowanie mojego startu.
Nie nastawiałem się na konkretny czas podczas zawodów, chciałem je przede
wszystkim ukończyć, czego nie udało mi się zrobić w zeszłym roku. Przyszła
pora, żeby sobie coś udowodnić. Całe przygotowania bazowały na moim wyzwaniu
Triple Ironman Challenge, więc nie trenowałem według ścisłej rozpiski, a
wychodziłem wtedy kiedy miałem czas i kiedy miałem na to ochotę, z zachowaniem
odpowiednich objętości treningowych.