Chcąc być w porządku wobec czytelników zaraz na początku zaznaczam, że moje przygotowania do triathlonu nie rozpoczęły się od zera. Pomijając fakt, że od dzieciństwa lubiłem aktywność sportową, to od czterech lat trenuję bieganie.
Wszystko rozpoczęło się od Nike+ Human Race w Warszawie, w 2008 roku, później start w Knurowie, półmaraton w Katowicach i tak wszystko się potoczyło. Z mniejszymi lub większymi przerwami - cztery lata biegania - przeplatane co jakiś czas innymi dyscyplinami.
Pływanie. W podstawówce nauczyłem się pływać, choć nie do końca poprawnie technicznie z triathlonowego punktu widzenia (ale o tym innym razem). Nigdy nie miałem oporów jeśli chodzi o wyjście na basen, jednak od kiedy opuściłem liceum na basenie pojawiałem się sporadycznie.
Rower, tu mogłoby się wydawać, że sprawa najłatwiejsza, ale w moim przypadku było wręcz odwrotnie. Od jakiegoś 2005 roku nie miałem roweru i nigdy mnie na niego nie ciągnęło. Jedynie jak zawody zmuszały mnie do wystartowania na rowerze to wsiadałem na dwa kółka, zazwyczaj na pożyczony sprzęt. W tym roku jednak było już trochę lepiej, kupiłem sobie rower (tutaj też innym razem opiszę mój zakup) i pojeździłem.
Jeden z pierwszych startów - półmaraton 4Energy
Na koniec pozostaje mi już tylko napisać o treningach jakie odbyłem:
Sobota (01.12): Na rozgrzewkę 1h na rowerze, korzystając, że aura jest jeszcze łaskawa
Niedziela (02.12): Zawody biegowe (Bieg Barbórkowy w Rybniku) na dystansie 10km. Czas całkiem przyzwoity na początek - 40:25.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz